Montaż świateł dodatkowych

Udostępnij


Nie raz, jak przemierzamy bezdroża brakuje nam lumenów. Porada prosta: dodać elementy świetlne 🙂

Poradnik pomoże zamontować światła na zderzaku (2szt.) oraz na dachu (4szt.).

 

Zderzak:

Montaż w zasadzie jest bardzo prosty. Należy przymocować mocowania świateł do zderzaka w taki sposób, by były w jednakowej odległości od krawędzi auta. Otwór należy sobie przewiercić. Grubość wiertła zależy od zastosowanych przez Was lamp oraz dołączonych do nich mocowań.

W celu przykręcenia mocowań należy zdjąc grill, odkręcając śruby mocujące pod maskę. Po ich odkręceniu można swobodnie zdjąć grill. Teraz mamy w miarę swobodny dostęp do spodu zderzaka. Pamiętajmy, że lampy podłączamy równolegle, tzn każda lampa jest z osobna podłączona pod naszą “linią zasilającą”, tą tworzymy podłączając przewody masy do najbliższego punktu (jakiejś śrubki).

Plus bierzemy wpinając się do przewodów od świateł “krótkich” bądź “długich”. Według przepisów takie światła powinny działać tylko i wyłącznie ze światłami długimi. Ja u siebie zrobiłem tak, że w każdym momencie mogę się przełączyć pomiędzy źródłem (albo krótkie albo długie).

 

Oczywiście instalacja powinna być podłączona przez przekaźnik, którego ja niestety nie użyłem. W zamian za to (niektórzy pewnie będą to “hejtować”) zwiększyłem bezpiecznik od świateł drogowych (analogicznie ze światłami mijania). Oczywiście nie zawsze jesteśmy chętni do korzystania ze świateł na zderzaku, dlatego dorobiłem włącznik. Zakupiłem podwójny, ze względu na to, że będę nim sterował światłami na zderzaku oraz światłami na dachu :). Aby dorobić włacznik należy przeciągnąć przewód masy do wnętrza samochodu i tam poprzez włącznik podłączyć go do masy.

 

 

Dach:

Tu jest trochę więcej kombinowania. Zaczynamy pierw od przygotowania belki, na której będą się trzymały światełka. Ja zakupiłem dwie belki bagażnika na allegro, za które zapłaciłem łącznie z przesyłką ok. 40zł. Belki są używane. Jedną z nich przeznaczyłem do montażu świateł. A wtym celu musiałem nawiercić otwory mocujące światła. Odmierzyłem po równo z każdej strony, tak by odstępy pomiędzy kolejnymi lampami były takie same. Drugim etapem przygotowaniem belki było poprowadzenie przewodów wewnątrz belki. W tym celu “posztukowałem” przewody na krótkie odcinki, które wkładałem przez dodatkowe otwory, które wywierciłem specjalnie na przewody. Pamiętamy, że połączenie musi być szeregowe, więc przewody wychodzące z każdego otworu łączyłem ze sobą, z osobna, tzn masa z masą, plus z plusem. W ten sposób mamy połączone przewody równolegle ze sobą. Nastąpnie można było przejść już do montażu lamp. Przewody łączyłem z przewodami lampy. Ja je zlutowałem i zabezpieczyłem taśmą izolacyjną. Jest to rozwiązanie tymczasowe, ponieważ nie jest trwałe i odporne na warunki atmosferyczne.

 

Dopiero teraz znalazłem chwilę czasu na dokończenie montażu. Dokupiłem więc plastikowy peszel, w którym będą szły wszystkie przewody, które są na zewnątrz, a połączenia będą zabezpieczone taśmą termokurczliwą oraz osadzone w peszlu. Takie zabezpieczenie powinno wystarczyć. No ok, mamy zamontowane lampy na belce bagażnikowej, więc należy pociągnąć przewody od lamp do środka i do akumulatora. Wcześniej jednak, podczas przygotowywania belki, przeciągnąłem przewód od ostatniej lampy na zewnątrz belki. Są to 2 kabelki (+ i -) do których podepniemy już całą dalszą instalację. Podłączenie belki ze światłami z resztą instalacji umieściłem w uchwycie relingu. Tam znajduje się kostka podłączeniowa. Zastosowałem ją ze względu na szybki montaż/demontaż, ze względu na to, by światła możnabyło w każdym momencie zdjąć i założyć, w krótkim czasie. Reling przewierciłem wiertłem 6, tak by wejść do niego przewodem od instalacji, który idzie przez cały samochód.

Otóż całą instalację puściłem w kanalikach od relingów, ponieważ zależało mi na tym, by nie było widać kabelków. Kanaliki odkrywamy po uprzednim zdjęciu uchytów relinga, pod którym będziemy ciągnąć kabel. Po zdjęciu jednego z reliingów (zalecam prawy – patrząc od przodu auta) możemy przejść do zdjęcia zaślepki na całej długości auta. W tym celu należy ostrożnie podważyć co jakiś odstęp śrubokrętem. Powinniśmy usłyszeć “klik” co jakiś czas.

Po wyjęciu zaślepki rozkładamy starannie kabel (ja użyłem zwykłego kabla od sieci 230V – dwużyłowy) wzdłuż całego kanału. Po wyjściu na końcu kanału (przy bagażniku) wchodzimy przewodem w plastikową osłonę przy drzwiach bagażnika. Z niej bezpośrednio przez uszczelkę przechodzimy do bagażnika. Możemy teraz starannie i uważając, by nie przygnieść kabla, zasłaniać metalową zaślepkę. Po tym można zamontować relingi z powrotem.

Potem przechodzimy przewodem do przodu samochodu. Ja schowałem przewód w plastiku w bagażniku, następnie wyszedłem nim przy siedzeniach tylnich, następnie wszedłem w maskownice na dole i nią doprowadziłem kabel pod konsole z bezpiecznikami. Jeden przewód powędrował pod maskę (+) a drugi został poprzez przełącznik podłączony do masy. Przewód (+) plusowy przepychamy tym samym miejscem co przewód masowy od świateł na zderzaku. Jest to ujście nad pedałem sprzęgła (główna wiązka wewnątrzca z konsoli pod maskę. Plus podłączamy do akumulatora, poprzez bezpiecznik. Ja zastosowałem bezpiecznik o maksymalnym prądzie 40A (ze względu na to, że użyte żarówki to 4X100W).

 

Udostępnij