Naprawa podłogi

Udostępnij


No i przyszedł czas na spawanie. Jak kupowałem auto wiedziałem, że podłoga będzie wymagać remontu. Miałem cichą nadzieję, że może same się zarosną albo znikną z czasem :). Niestety. To kolejny ból Discovery I. Podobno w II wersji już to poprawiono ale pierwsze wersje na to cierpią. Tak, dobrze myślicie. Chodzi o rdzę. Są dziury. Szczęście nie są duże i naprawa to tak naprawdę kosmetyka. Ale warto na to zwrócić uwagę podczas zakupu. I tu uwaga. Od spodu auta dziury mogą być niewidoczne. Tak jak u mnie. Kiedy patrzy się na samochód stojący na kanale, od spodu podłoga wygląda pięknie. Trzeba dopiero unieść wykładzinę w środku aby się przekonać czy naprawdę tak jest. Podstawy foteli też się poddały działaniu korozji. Ale to najmniejszy kłopot. Można kupić całe na allegro, albo tak jak ja naprawić stare. Tym bardziej, że nie wymaga to jakiegoś kosmicznego nakładu pracy. Zdjęcia z całej operacji i opisy już wkrótce. Postaram się krok po kroku opisać operację na otwartej podłodze 🙂
Aby dobrać się do podłogi wystarczy odkręcić czarne progi we wnętrzu auta i fotele. Praktycznie reszta jest już intuicyjna. Uszczelka drzwi jest wyciągana wystarczy ją unieść. A wykładzina jest przypięta takimi wielkimi plastikowymi zatyczkami z rowkiem na śrubokręt. I to wszystko. W zdrowym aucie to 10 min pracy.
I tak. Prawa strona auta jest już gotowa. Dziura była nawet słusznych rozmiarów, tym bardziej, że wycięta została z zapasem tak na wszelki wypadek.

Na początku wyglądało to masakrycznie. I na pewno można się załamać odkrywając coś takiego. Kupa rdzy i dziury, które łatwo połączyć w jedna wielką. Wystarczy podłubać śrubokrętem. Ale spokojnie. Wykładzina do góry, mata wygłuszająca do suszenia. Najpierw odkurzacz. Wymiotłem wszystko co było luzem.
Potem trzeba określić jak dużo uszkodzonej blachy trzeba wyciąć. Nie proponuję tego ratować odrdzewiaczami. To co się sypie wycinamy szlifierką kątową z tarczą do ciecia metalu. Uwaga. Pod podłogą mamy ramę, po której biegną przewody paliwowe i jeszcze jekieś inne. Więc nie szarżujmy. Po zabiegu cięcia uzyskałem piękną dziurę z widokiem na wał i skrzynię. W sumie niezły sposób na wymianę krzyżaka wału bez wychodzenia z auta 🙂

Spawanie podłogi zostawiłem mojemu znajomemu mechanikowi. I tu drobna przestroga dla tych którzy oddawać auto do spawania. Zanim fachowiec rozpocznie swoją pracę, upewnijcie się że ma o tym pojęcie. To nie spawanie rur gazowych. Jeśli ktoś nie spawał aut, nawet jeśli jest dobrym spawaczem to może nam narobić biedy. Pewnie każdy spawacz to wie, ale kiedy ktoś niedoświadczony się za to zabierze to może okazać się nagle, że drzwi auta są za duże w stosunku do otworu:) Albo fotele się przekrzywiły. Przy złym spawaniu i doborze materiału nasza karoseria dostanie innych naprężęń i może ulec deformacji.
U mnie jest ok. Człowiek, który mi to robił ma na ten temat dużą wiedzę.

 

Tak przygotowaną podłogę trzeba ostatecznie doczyścić. To znaczy zedrzeć wszystko co odstaje resztki farby, która odłazi, izolacji, usunąć rdzę, która gdzieś pozostawała. I tu znowu nasza przyjaciółka szlifierka ma robotę. Tyle, że zakładamy szczotkę drucianą i naprzód. Pyłu będzie mnóstwo, więc warto jakoś zabezpieczyć wnętrze. Ja tego nie zrobiłem i będę miał tydzień sprzątania. Kiedy już uporamy się z czyszczeniem całość pokrywamy tzw. minią. Teraz można kupić dowolny chyba kolor więc nie ma problemu że coś będzie widać. Ja dowiedziałem się o tym za późno i mam czerwoną 🙂 Ale to i tak jest pod wykładziną.

Zostawiamy aż dobrze wyschnie. W razie potrzeby można malować raz jeszcze. Następnym etapem będzie nałożenie na wszystkie łączenia blach (w tym spawy) specyfiku o nazwie guma na pędzel. Jest to coś, czego używa się podczas montażu auta w fabryce. Bardzo gęste, tak z 10 razy bardziej niż miód. Po zaschnięciu twarde jak kamień doskonale przywiera do blachy i super uszczelnia. Żeby to oderwać zastosowałem młotek i przecinak 🙂

 

Dla formalności o fotelach i ich usuwaniu. Nie jest to trudne o ile mamy niezardzewiałe śruby. Inaczej czeka nas trochę walki. Fotele razem z podstawami trzymają cztery śruby przykręcone do podłogi na wylot. Nakrętki znajdują się od spodu auta. Są to kwadratowe nakrętki zgrzane do podłogi więc w razie oporów z ich strony proponuję szlifierkę :). Nie są one wykonane z najlepszego materiału. I przy niewielkiej rdzy ich łby pewnie obrócą nam się w kluczu. Ja swoje potraktowałem szlifierką. Praktycznie w moich fotelach ucierpiały tylko blachy podstawy (zgniły). Reszta jest ok.

 

Teraz strona kierowcy:) O ile prawa strona to była kosmetyka, to tu robimy przeszczep. Chyba 10 lat temu wybuchł granat a zniszczenia zostały przykryte dywanikiem. Do wymiany cala podłoga. Anglicy nie popisali się jakością blachy. A może zakładali zardzewiałe już w fabryce. Podłogi praktycznie nie ma. Co ciekawe, tylko podłogi. Boki są ok, jakby równo odcięte. I firmowo, od spodu wygląda super.
Ale warto to odbudować.

Podłoga jest już zagumowana. Praktycznie środek auta gotowy. Teraz pozostało mi zrobienie tego samego z podłogą ale od spodu. Dziś czyściłem spód od strony kierowcy. Trzeba zedrzeć starą konserwację na styku z nową blachą, oczyścić spawy i przejechać wszystko szczotką drucianą. O ile wewnątrz auta te prace idą szybko, bo jest sporo miejsca i można stosować szlifierkę to pod spodem nie jest tak fajnie. Pomimo że auto stoi na kanale to jednak mamy tam ramę, zawieszenie, przewody itp. Czyli mnóstwo elementów utrudniających dostęp do podłogi. Ale lewa strona jest już niebieska 🙂 Jak wyschnie spawy i miejsca łączeń blach ciągniemy gumą tak jak wewnątrz. A kiedy wyschnie guma na wszystko już nakładamy bitgum. Czyli środek do zabezpieczania podwozi (takie czarne jak smoła). Warto spoglądać na naszą podłogę od spodu bo po zimie a szczególnie soli zimą może się zadomowić tlenek żelaza hehehe popularna rdza.

Podstawy foteli są już pospawane na nowo. Tak jak napisałem, uratowałem stare blachy. Jak będzie już gotowa podłoga od spodu to muszę nawiercić w niej otwory do przyśrubowania foteli. Nie będzie kłopotu z rozmierzeniem gdzie powinny być fotele bo z każdej strony mam po dwa oryginalne otwory na śruby. Ale gdybyście ich nie mieli bo trzeba było je wyciąć to można je wyznaczyć dzięki tym dwóm otworom w belce na środku auta. Widać to na zdjęciu z niebieską podłogą. Ten wypukły element po prawej ma dwa fabryczne otwory które znajdują się dokładnie na linii śrub od podstaw foteli. A podstawa ma być maksymalnie przysunięta do tego elementu.

 

Auto już na chodzie a w kabinie nastała cisza 🙂 i komfort. już nie słychać dudniącego wydechu. V8 ma dwie rury wydechowe, które schodzą się na końcu w jedną. Ale tam gdzie były dziury akurat przebiegała jedna z rur. Po jednej na stronę. Czyli o ciszy w środku można było zapomnieć.
Robiąc ten remont podłogi dokonałęm odkrycia skąd bierze się woda w aucie. To przydatna informacja dla tych którzy mają Discovery z szyberdachami. To są główni winowajcy zatapiający nasze auta. Niestety potrafią być one nieszczelne a woda spływa do samochodu w nietypowy i niezauważalny sposób. Leci wewnątrz przednich słupków, tych od przedniej szyby a potem tuż przy zawiasach przednich drzwi na podłogę, Wszystko odbywa się pod tapicerką i plastikami dlatego dywaniki są suche a woda od razu wsiąka w matę wygłuszającą na podłodze. I tam już nie ma szans na szybkie odparowanie. Kiedy sprawdziłem swoje szybry w czasie deszczu to wszystko było ok nic nie kapało na głowę, tylko przy podłodze pojawiła się woda 🙂 Następnym etapem moich eksploracji tego auta będą właśnie te okna dachowe. już wiem że trzeba posprawdzać drożność odpływów wody. Jeśli macie jekieś pomysły w tej sprawie piszcie.

Udostępnij