Mud Party IV 2016! Pełna relacja!

Udostępnij


Od czwartku 7.07.2016 zaczęła się długo wyczekiwana impreza off-roadowa. Fanatycy jazdy po bezdrożach spotkali się na bazie w Miłkowie, w Zajeździe nad Rzeczką. Rajd standardowo zaczął się od odprawy na prolog, który odbył się na pobliskim torze crossowym KS Grań.

Prolog zapoczątkował Mud Party. Trasa była wyznaczona taśmami i liczony był czas. Czas ten wpływał na kolejność startu na odcinki specjalne. W pierwszej kolejności wystartowały quady. Nastąpnie ruszyły samochody. Oczywiście czasy quadów były bez porównania krótsze niż samochodów. Trasa prologu była bardzo wymagająca. znalazły się strome podjazdy, zjazdy, trawersy.

« z 9 »

W piątek 8.07.2016 dzień zaczął się od odprawy na odcinki specjalne, które były zlokalizowane w Miłkowie, Jeleniej Górze, Staniszowie, Radomierzu, Trzcińsku oraz Karpaczu. Wszystkie odcinki odbywały się na terenach prywatnych za zgodą ich właścicieli oraz na terenach Miasta Jelenia Góra, za zgodą Prezydenta Miasta. W pierwszej kolejności na odcinki wystartowały quady. Zaraz za nimi wystartowały samochody w takiej samej kolejności.

Odcinki były podzielone na dwa rodzaje. Próba czasowa oraz pieczątki.
już na pierwszym odcinku organizator pokazał, że poziom trudności OSów jest wysoki. Żeby dojechać do konkretnej pieczątki, uczestnicy musieli używać wyciągarek elektrycznych (o ile klasa, w jakiej startowali na to pozwalała). Najtrudniej miała klasa Turystyk Wyczyn. W klasie tej nie można używać wyciągarek, za to można używać wszystkiego co jest napędzane typowo mięśniami uczestników. Jedna z ekip postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Zakopywali się po całe koła w błocie, by wyciągać się tzw rugcugiem, czyli wyciągarką ręczną. Ewelina i Damian Bartniccy pokazali wielką klasę i zaangażowanie. Zawodnicy mieli do pokonania 20 OSów, na które organizator wyznaczył 28 godzin od momentu startu.

« z 8 »
« z 7 »
« z 6 »

W sobotą 9.07.2016 zaawodnicy kończyli pokonywać próby i zbierać pieczątki. Po zadaniu kart kontrolnych wszyscy udali się do Karpacza. Tam na nich czekała pieczątka na schodach do Urzędu Miasta Karpacz. Każdy wspiął się po stopniach, odbił pieczątkę a następnie udał się na deptak, by tam pozostawił swój pojazd, ponieważ na stoku Kolorowa czekała niespodzianka.

« z 5 »
« z 2 »

Stumetrowa ślizgawka wodna na stoku Kolorowa była elementem obowiązkowym zaliczenia pieczątek. Zjazdy były bardzo widowiskowe i zapierały wdech w piersiach. Z Karpaczu wszyscy udali się na bazę, do Zajazdu Nad Rzeczką. Tu odbyły się bardzo widowiskowe wyścigi równoległe w torze błotnym. Okazało się, że tor z jednej strony ma mniej wody niż z drugiej, dlatego zawodnicy jeździli dwa razy, zamieniając się miejscami. Jeśli to nie wyłoniło wygranego, ekipy jechały jeszcze raz, ale osobno, na czas. Jedną z załóg, wyskakując wysoko i lądując w wodzie “dziobem” do dołu, obróciło do przodu o 180 stopni, co zakończyło się nurkowaniem ekipy. Na szczęście na miejscu była ekipa ratownictwa medycznego Medyk 4×4, oraz kibice, którzy pomogli szybko wydostać się ekipie i postawić auto na koła.

« z 3 »

Po zakończeniu przejazdów w torze rozpoczęła się biesiada dla zawodników. W tym czasie organizatorzy podliczali zdobyte pieczątki oraz zliczali czasy z odcinków czasowych. W nocy ukazały się wyniki. Siojo rozpoczął rozdanie pucharów oraz losowanie nagród. Nagrody losowane były wśród każdej ekipy. Po zakończeniu ogłaszania wyników biesiada dalej trwała.

« z 8 »
« z 2 »

Niedziela 10.07.2016 to dzień Guinessa. Organizatorzy postanowili ustalić światowy rekord Guinessa w ilości przejazdów terenówkami przez stumetrowy tor błotny w ciągu jednej godziny.
Po torze przyszedł czas na bicie rekordu ustanowionego przez Anglię w ilości zjazdów z wodnej ślizgawki w ciągu godziny. udało się pobić rekord a o tym w następnym artykule.

Udostępnij