Kręcenie setek do “200 pieczątek w 24h”

Udostępnij


W sobotą, 27 lutego, wybraliśmy się wraz z przyjaciółmi Jeep-Survival na kręcenie reklamówki na “200 pieczątek w 24h”.

Zebraliśmy się wszyscy w Miłkowie w Zajeździe Nad Rzeczką. Stąd wybraliśmy się polnymi drogami na pobliskie tereny.
Tereny niesamowite. Pole, błoto, staw, liczne górki, trawersy itp. Teren, który zostanie użyty właśnie na poczet “pieczątek”. Z resztą baza będzie właśnie w wspomnianym zajeździe.

Zaczęło się niewinnie. Przejazd przez rzekę, dojazd do terenu polnymi drogami. No i dojechaliśmy. Przed naszymi oczami ukazał się wspomniany staw. Kilka przejazdów: Quad pierwszy, quad drugi, nowa zmota Rafała Nycka. Wszystko elegancko. Przyszła pora na Sioja. Zasiadł do “Hello Kitty”, no i jazda. Pod koniec stawu nagle stanął, auto zgasło. Próba wydostania się z błotnistego stawu i słychać trzaski, zgrzyty. I jak dwie osie były sprawne, tak przednia przestała działać. A konkretnie lewy przód nie chciał zakręcić. Rafał uruchomił swoją wyciągarkę “pach pach” i Andrzej na brzegu. Oględziny… I okazało się, że padła półoś, która napędzała właśnie wspomniane przednie lewe koło. Chyba krzyżak, a może cała półoś, to się okaże. A w tym samym momencie “dyskoteka” ugrzęzła w rowie. Oczywiście Rafał musiał użyć swojej windy. Po tych przejazdach czas na ognisko. Kiełba, chlebek, ciepełko i dlsze kręcenie setek do zajawki na pieczątki. Maks i Paweł rozkleili pieczątki dla naszych pojazdów.

Maks i Paweł debiutowali na quadach i chyba im się spodobało 😉

 

A oto wpis Jeep-Survival na facebook`u na ten temat:

Dzień jak co dzień czyli jak zwykle w terenie. Dziś staraliśmy się poogarniać trochę kręcenia, aby powstała jakaś fajna reklamówka na 200 pieczątek . Przetestowaliśmy ochronę na bazie i kozioł Jacky stanął na wysokości zadania ,a właściwie to na quadzie 🙂 Poszedł na testy też dojazd przez staw i tu poniosłem porażkę. Pierwszy mały dołek i: urwana półoś, przerwany przewód olejowy od skrzyni biegów i padł alternator. Na swoją obronę mam jedno. Obok bazy 200 pieczątek przejechał Norweg i na bank miał przy sobie małego różowego jeepa i zrobił Woodoo. Gwiazdami dzisiejszej zabawy była cała reszta ekipy. Mario z landryn – zabawa po pachy w wyciąganiu Landka z błota. Rafał testował nowa zmotą i trzeba przyznał ,że robi robotę a winda nie klęka nawet na sekundę. Ania z Norbertem hmmm 🙂 gdzie może się czuć lepiej quad jak nie właśnie w takim miejscu. Włodek na paluszkach ,ale walczył dzielnie pomagając wszystkim oczywiście z wielką szyderą i uśmiechem na ustach. Był z nami jeszcze Marcin. Jako że przyjechał do sanatorium na ćwiczenia i poprawę kondycji zdrowotnej mianowaliśmy go jednogłośnie testerem terenu. Nie miałem do tej pory pojęcia że ktoś może tak się ucieszyć z takiego zadania. Marcin w skali do 10 dostaje od wszystkich 12 punktów i jednogłośnie określony został jako naprawdę bardzo dobry pilot w imprezach przeprawowych. Największą frajdę miały dzieciaki. Pierwsze lekcje jazdy na quadzie, robienie z naszej jazdy reportażu na swoją stronę i nieodzowne łażenie po drzewach aby widzieć i nakręcać wszystko jak najlepiej. W hello kitty naprawiłem wszystko oprócz półosi. Kiepskie było to Woodoo. powrót do domu 5km/h ale dojechane. Dzień mimo awarii uważam za bardzo udamy. Nie ważne gdzie ale ważne z kim 🙂 Bardzo się CIESZĘ, że otaczają mnie właśnie tacy znajomi. Dziękuję za naprawdę bardzo fajną sobotą.

 

 

Na temat “200 pieczątek w 24h” dowiecie się już w krótce 😉

Generalnie fajny wypad, fajny materiał powstał na potrzeby “zwiastunu”.

Oczywiście wykonawcą zdjęć była nasza redakcja 🙂

Zapraszam do obejrzenia relacji foto+wideo 🙂

 

 

 

Udostępnij